poniedziałek, 14 lipca 2014

#6

 "Młodsza siostra to udręka prosto od niebios, lecz gdy ją tracisz pytasz Boga:
"Dlaczego?! Dlaczego ona nie ja?"

-Klara! Klara! Jesteś tu?! Cholera jasna Klara! Karaś! Klara, Karaś, Klarusia, Klareczka!-zawsze to
pomagało i siostra się odzywała, lecz tym razem Diana nie otrzymała żadnej odpowiedzi-Kurde no! Nie chowaj się! Za chwilę idziemy do boju a broni nam nie dałaś!-warknęła, ale znów odpowiedziała jej głucha cisza. Tym razem czarnowłosa bardzo się zaniepokoiła. Wybiegła przed budynek, w którym spędzili noc i zaczęła biegać po lesie szukając najmniejszego śladu siostry. Cholernie się o nią bała. Przebiegła cały las i wróciła do miejsca zbiórki-Dalej jej nie ma?
-Nie....-szepnęła Perrie i znacząco pociągła nosem.
-A co jeśli to Crystalowie ją porwali?-wypaliła nagle. Zayn zgromił ją wzrokiem.
-Weź przestań tak mówić-dostała w tył głowy, dość mocno. Wreszcie do wampir.
-Kurde! Panuj nad tymi łapami!
-Przepraszam....
-Żyć, żyje na pewno, bo nikt z azylu nas o śmierci nie powiadomił-pocieszający głos Harrego dobiegł za pleców Perrie.
-Przynajmniej jedno jest pewne-szepnęła zrezygnowana Diana i wtuliła się w tors swojego najlepszego przyjaciela.

Klara niespokojnie kręciła się na krześle. Warczała coś do siebie pod nosem i "zabijała" wzrokiem brata Ruby.
-Co się gapisz?!
-Wiesz mam nadzieję, że Cię tym zabiję-powiedziała sarkastycznie.
-Jesteś głupia....
-Ale trochę mądrzejsza od was....
-Po czym to wnioskujesz?
-Przynajmniej nie wierze, że cała Wielka Jedenastka tu przyjdzie i jakimś sposobem przywiążecie ją do krzesła do końca wojny!
-Zamknij ten parszywy ryj!-jego dłoń zatrzymała się zbyt blisko jej policzka. Jednak oczy dziewczyny umieją zdziałać cuda...

Niall chodził smutno po lesie za swoimi przyjaciółmi. Bał się o Klarę i to bardzo. Kolejny raz potknął się o konar wystający z ziemi i upadł.
-Horan, do jasnej anieli chodzisz jak pokraka-jęknął Liam pomagając przyjacielowi wstać z ziemi.
-Z głową w chmurach nie jest łatwo chodzić-Danielle puściła oczko do smutnego Nialla. Każdy dobrze wiedział, że blondyn od małolata zakochany jest w Klarze. Ona podobno też, ale dobrze to ukrywała, aż za dobrze, ale może kiedyś.  Tego nie wiemy...
-Ma ktoś może sprawny nóż? Mi to do trzymania odpadło....-jęknęła Eleanor.
-Trzonek... I masz-zganił ją kuzyn Zayn.
W głowie Diany kłębiło się od złych myśli. Jej rozum zatruwały myśli o porwaniu siostry. Pesymistyczna wyobraźnia snuła scenariusze o jej śmierci.
"Diana! Klara żyje ja to wiem!" usłyszała myśli Zayna.
"Też to wiem... Przynajmniej myślę, że żyje...."
♥♥♥
Dobra! Już możecie mnie linczować! Za tą porażającą długość i świetność rozdziału.... 
Myślę, że jednak wam się spodobał ;) 
Nessej (za chwilę zmienię nazwę) xoxo

1 komentarz:

  1. Zapraszam po odbiór recenzji na http://recenzje-fanfsiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Wiadomości